Dla wielu osób, które planują zakup laptopa, najprostszym rozwiązaniem jest wizyta w jednym z dużych marketów ze sprzętem elektronicznym i wybór modelu, który zachwalany jest jako najlepszy lub najnowszy. Nie każdy jednak wie, co to naprawdę oznacza…
Wielu producentów ma także w ofercie także sprzęt określany jako biznesowy, który może być alternatywą dla komputerów konsumenckich. Jakie są między nimi różnice?
Sprzęt marketowy
Zacznijmy od dość oczywistego stwierdzenia: duże sklepy z elektroniką utrzymują się ze sprzedaży detalicznej, dlatego ich opisy produktów mają zachęcić do kupna, a jakość i wytrzymałość oferowanych maszyn musi być niższa, aby… zapewnić szybsze zużycie i oczywiście zakup nowego produktu po relatywnie krótkim czasie.
Różnice zaczynają się już na poziomie obudowy i jakości materiałów, z jakich została wykonana. Nowoczesne linie i atrakcyjny design przykuwają uwagę, ale często są mało odporne na uszkodzenia – na przykład w ekranach rzadziej montowane są trwalsze zawiasy metalowe.
Podobna zasada dotyczy tego, co laptop ukrywa w swoim wnętrzu. Najczęstszym rozwiązaniem jest wyposażenie go w procesor dobrej jakości, dużą pamięć RAM i pojemny dysk (co nie oznacza, że szybki), ponieważ są to elementy rozpoznawalne dla większości klientów. Tymczasem reszta podzespołów – jak słabszy zasilacz i karta graficzna o małej pamięci – mogą być już bardzo przeciętnej jakości, co będzie hamowało cały sprzęt mimo imponujących parametrów podanych w opisie sprzedawcy.
I wreszcie ostatnia kwestia: gwarancja. Sprzęt marketowy standardowo ma założone plomby, których usunięcie skutkuje utratą gwarancji, dlatego trzeba liczyć się z tym, że nawet drobna usterka będzie wymagała serwisowania, często kłopotliwego i czasochłonnego. Ponieważ konsumenckie laptopy przeznaczone są do stosunkowo krótkiej eksploatacji, może się także zdarzyć, że producent zdąży wycofać z rynku części potrzebne do naprawy.
Laptopy biznesowe
Sprzęt dedykowany firmom zwykle wygląda mniej spektakularnie: obudowa zachowuje klasyczny design, ale jako obliczona na dłuższe użytkowanie jest bardziej wytrzymała na uszkodzenia, a ekran, chociaż pozbawiony błyszczącej powłoki, podczas długiej pracy będzie mniej męczący dla oczu.
Druga istotna różnica to na ogół wyższa jakość podzespołów, które wykorzystywane są w laptopach biznesowych. Najsłabszym elementem mogą okazać się… głośniki, ponieważ jakość dźwięku służbowego komputera nie jest tak istotna, jak jego wydajność.
Pozostaje jeszcze kwestia bezpieczeństwa i gwarancji – a tu wyższość komputerów biznesowych jest bezdyskusyjna. Dla firmy awaria sprzętu oznacza straty, więc laptopy biznesowe konstruowane są z myślą o jak największej niezawodności. Warunki gwarancji i samego serwisowania są znacznie korzystniejsze – dość powszechna jest na przykład gwarancja Next Business Day, która zapewnia naprawę sprzętu już następnego dnia roboczego od zgłoszenia usterki.
Komputer stacjonarny czy laptop?
Laptopy kuszą niższymi cenami, wyglądem i mobilnością, z kolei komputery stacjonarne oferują większą wydajność i możliwości upgrade’u, co przedłuża ich żywotność – wszystko jednak kosztem mobilności. Dlatego zanim się zdecydujemy, warto zastanowić się, jakie będzie przeznaczenie nowego sprzętu.
Laptop
Jeśli komputera używasz do oglądania filmów i sprawdzania poczty, laptop będzie dobrym rozwiązaniem – w tym wypadku fakt, że niższa cena idzie w parze z niższą wydajnością nie ma dużego znaczenia. Ten typ komputera nie sprawdzi się jednak jako narzędzie pracy dla grafików i zawiedzie graczy, bo nie poradzi sobie z większością gier.
Warto zastanowić się również, jak ważna jest dla nas mobilność. Jeśli laptop ma na stałe zagościć na biurku tylko dlatego, że zajmuje mniej miejsca niż „blaszak”, lepiej będzie wygospodarować trochę przestrzeni dla komputera stacjonarnego. Laptopy na stałe podpięte do prądu szybciej zużywają baterie, a chociaż faktycznie pełnią funkcję „desktopa”, ich możliwości techniczne będą znacznie mniejsze.
Jeśli nie planujemy częstych zmian sprzętu i chcemy, żeby zakupiony komputer posłużył kilka lat, laptop może rozczarować. Wymiana podzespołów na bardziej wydajne jest tu sporym problemem: często są one po prostu przylutowane na stałe, również po to, aby upgrade wymagał kupna… nowego laptopa. Podobnie ze względu na wysoki poziom miniaturyzacji naprawa takiego komputera wymaga precyzji i często potrzebna jest wizyta w serwisie.
I na koniec jeszcze jedna kwestia: komfort użytkowania. Laptopy, chociaż na ogół pracują ciszej niż „blaszaki”, potrafią się mocno nagrzewać. Nie tylko trzymanie takiego sprzętu na kolanach może być uciążliwe: należy dbać o to, aby ustawieniem – na przykład na poduszkach w łóżku – nie przyczynić się do podnoszenia temperatury.
Komputer stacjonarny
Nie zabierzemy go ze sobą w podróż i raczej trudno będzie zaimponować jego modernistycznym designem, ale na dłuższą metę „blaszak” oferuje więcej możliwości – i w codziennym użytkowaniu, i przy potencjalnej rozbudowie.
Dla pasjonatów technicznej doskonałości największą zaletą „desktopów” jest możliwość stworzenia sprzętu dosłownie skrojonego na miarę, począwszy od procesora i podzespołów, na obudowie, klawiaturze (przypominam o komforcie pracy) i głośnikach kończąc. W przypadku laptopów taka opcja jest bardzo ograniczona nie tylko przez samą konstrukcję, ale również przez producentów, którzy nie zawsze dają wybór, co może znaleźć się pod obudową. Komputer stacjonarny łatwiej będzie również „odświeżyć”, sukcesywnie wymieniając części na nowsze i sprawniejsze. To także duże ułatwienie przy potencjalnych usterkach.
Wadą komputerów stacjonarnych jest ich cena. Warto jednak pamiętać, że zakup „blaszaka” to inwestycja długoterminowa. Za cenę laptopa średniej jakości można kupić „desktop” o większych możliwościach, który odpowiednio konserwowany i modernizowany pozostanie z nami na dłużej.